Social Icons

poniedziałek, 26 października 2015

Każdy potrzebuje wytchnienia


Coraz częściej spotykam się z opinią, że aby być dobrym właścicielem/hodowcą, trzeba spędzać ze swoim pupilem 24 godziny na dobę, gdyż w przeciwnym razie nie dostarczymy zwierzęciu wszystkiego czego ono potrzebuje.

Photo by J. Konieczko

Coraz więcej osób mówi o sobie "ja jestem dobrym hodowcą, ponieważ nie muszę zostawiać moich psów, by iść do pracy". Jasne, najlepiej wszyscy zrezygnujmy ze szkoły/pracy, żeby zajmować się naszymi pociechami przez cały boży dzień. Tylko... za co je wtedy wykarmimy? Za co kupimy nowe zabawki? Za co opłacimy weterynarza jeśli potrzebna będzie jego ingerencja? Ktoś odpowie: Wezmę kredyt! No tak, tylko kto da kredyt bezrobotnemu? Ludzie, trochę realizmu. No, chyba że ktoś jest milionerem to wtedy zwracam honor, można się byczyć cały dzień i poświęcać go swoim futrzakom. Jednak nie czarujmy się, kto z nas jest bogaczem i może sobie pozwolić na coś takiego?

Photo by J. Konieczko

Owszem, istnieją zawody, które nie wymagają wychodzenia z domu, gdyż całą pracę można wykonywać nie wstając z łóżka. Jednak przychodzi czas, kiedy trzeba wyjść chociażby na zakupy, a jak wiadomo, w Polsce jest zakaz wprowadzania psów do sklepów z żywnością. Wówczas musimy zostawić naszego psa samego i co się dzieje po powrocie? Zastajemy zjedzone kapcie, rozprutą poduszkę, obgryzioną sofę... I złościmy się na naszego zwierzaka, bo... bo to my sami nie potrafiliśmy odciąć pępowiny i już od szczeniaka nie przyzwyczajaliśmy, że kiedy nie ma nas w domu to tak naprawdę nic złego się nie dzieje. Pies nie jest złośliwym stworzeniem, więc nie narobił bałaganu, by nam dokuczyć. Zrobił to ze stresu. Ale nie o lęku separacyjnym miało być.

Znudzony papiś

Każdy potrzebuje chwili wytchnienia. W każdym z nas drzemie choćby ziarno introwertyka, co oznacza, że lubimy pobyć sami. I to samo jest z naszymi pupilami. Wydawałoby się, że nic mylnego, ponieważ jak przychodzimy do domu to nie odstępują nas na krok (zwłaszcza jak mamy coś pysznego pod ręką). Ale co się dzieje, kiedy jesteśmy na spacerze? Przeważnie zapominają o nas i pędzą przed siebie, do swoich pobratymców. Po części dzieje się tak dlatego, że nie zdążyły się za nami stęsknić, że mają nas na okrągło i stajemy się nudni. Inna kwestia to brak lub złe wychowanie, nienauczenie psa, że poza domem to my jesteśmy najfajniejsi.

Photo by J. Konieczko

Więc nie, nasz pupil wcale nie ma się lepiej tylko z tego powodu, że jesteśmy z nim non stop. Poza tym zapewne większość z nas, ludzi, ma czasami ochotę odpocząć od swojego futrzaka, zwłaszcza jeśli ten jest absorbujący. Sami pomyślcie: na pewno każdemu zdarzyło się gdzieś wyjechać, gdzie nie mogliśmy zabrać naszego ulubieńca. To teraz przypomnijcie sobie powitanie po kilku(nastu) dniach rozłąki. Czy nie byliście bardziej stęsknieni? Czy podczas wyjazdu nie myśleliście częściej o swoim psiaku/kociaku/króliku/itp.? No właśnie.

Photo by J. Konieczko

Damona odebrałam końcem kwietnia, a zatem tuż przed wakacjami. Przez pierwszy miesiąc praktycznie cały czas spał, więc nawet nie zauważał jak mnie nie było.

Photo by J. Konieczko

Jednak w okresie wakacyjnym nie musiałam go wcale zostawiać udając się na wykłady. By uniknąć problemów w późniejszym wieku, specjalnie wychodziłam z domu bez niego, najpierw na krótką chwilę, z czasem stopniowo ją wydłużając. W klatce zostawiałam mu coś smacznego, żeby się nie nudził dopóki nie zaśnie. W konsekwencji obecnie mam psa, który wręcz nie może się doczekać aż wyjdę z domu, gdyż zawsze zostawiam mu coś pysznego do jedzenia. A po powrocie, przy drzwiach zastaję zaspane oczy i zmierzwione futro mówiące: "o, wróciłaś, jak faajnie", po czym następuje przeciąganie i teatralny ziew.


Damon uwielbia ze mną przebywać i jak tylko słyszy, że wychodzę z pokoju i zamykam drzwi na przykład od łazienki to natychmiast za mną idzie. Jednak pomimo tego, bardzo często kiedy jesteśmy razem w domu to z własnej i nieprzymuszonej woli udaje się do innego pomieszczenia, bo w jego mniemaniu przeszkadzam mu chociażby wiercąc się na łóżku, kiedy on chce mieć spokój, żeby się wyspać.


Bo udane relacje to niekoniecznie bycie zawsze razem, to raczej coś bardziej w kierunku stęsknienia się za drugim, chęcią powrotu i przebywania w swoim towarzystwie.


4 komentarze:

  1. A ja bym dodała jeszcze z własnego doświadczenia- jeśli i my i pies od siebie odpoczniemy, jakiekolwiek treningi są czystą przyjemności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to zdecydowanie! A przy okazji jak (w naszym przypadku) wzrasta prędkość wykonywanych ćwiczeń :)

      Usuń
  2. Oj tak, dobrze piszesz! A jaki psiak grzeczny po kilku dniowej rozłące się robi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo zaczynamy doceniać coś dopiero kiedy to stracimy :)

      Usuń