Wspólne urodziny

Zawsze mnie zastanawiało jak to jest, że ci wszyscy ludzie tak szybko obrabiają zdjęcia i jeszcze tego samego dnia wrzucają ich po kilka(naście/dziesiąt), kiedy mi to zajmuje znacznie dłużej. Przeszło mi nawet przez myśl, że być może robią je dużo wcześniej niż dana okazja...

 

Tak więc 12 marca Damon obchodził już siódme urodziny! I pomimo, że na blogu ani facebooku nic się nie pojawiło, wcale nie oznacza to, iż nie świętowaliśmy. Wręcz przeciwnie! Bo tak naprawdę co mojemu psu z informacji w mediach społecznościowych jeśli byłoby to kosztem spędzenia czasu z nim? Zatem był kilkugodzinny spacer w deszczu z kumplami, babeczki tuńczykowe i żelki urodzinowe (przepis będzie w kolejnym poście coby nie robić chaosu tutaj), a także prezenty!

Od lewej: Damon, Lucky, Rasta, Edek i Szafir

Siedmioletni solenizant :)

Wprawdzie Damonowi większość zwisała, bo to chyba bardziej pode mnie, ale z żółtego kaczora z ogonem cieszył się niezmiernie.

Pewnie mało kto wie (bo niby skąd?), że dziwnym trafem Drac ma urodziny dzień przed Damonem (w tym roku obchodził swoje drugie), więc powiedzmy, że było wspólne świętowanie. Krewetka dostała to co lubi najbardziej: żarło w postaci mini tortu z tuńczyka i baraniny oblane sosem żółtkowym ;)

 

Obaj panowie dostali również nowe wyposażenie garderoby (Damon ponadto od swojej chrzestnej otrzymał kombinezon przeciwdeszczowy z Hurtty Slush Combat Suit).

 

Cóż mogę rzec? Nie wiem kiedy to zleciało i jedyne czego sobie życzę to przynajmniej drugie tyle czasu, zwłaszcza dla Damona, bo zdrowotnie już mamy pozwolenie na powrót do treningów :)