Social Icons

środa, 2 września 2015

Pokusa Premium Plus - test


Ostatnio Pokusa Premium Plus na swoim facebookowym fanpage'u organizowała nabór na testerów i udało nam się załapać. Poniżej przedstawiam recenzję tegoż produktu.


Może zacznijmy od tego, co to w ogóle jest, gdyż sama wcześniej nazwę słyszałam, jednak nie do końca kojarzyłam, z czym to się je... w sumie z czym to wiedziałam, ale nie bardzo jak? Albo inaczej: nie byłam pewna co to takiego, o.


My otrzymaliśmy 120 g opakowanie dla dużych psów (są też dla małych, szczeniąt, jak i kotów oraz w wersji 20 g i 300 g). Producent zapewnia, że: "Pokusa Premium Plus  to wysokojakościowa, innowacyjna w skali światowej  linia dodatków żywieniowych przeznaczona  do wzbogacenia karm przemysłowych oraz diet domowych o naturalne komponenty , bogate w 100% przyswajalne witaminy, fitosterole oraz pełen skład aminokwasowy, których brakuje w codziennej diecie. Niezwykle atrakcyjna sensorycznie pobudzająca apetyt nawet najbardziej wybrednych czworonogów.". Jednym słowem jest to tak zwany dosmaczacz, tyle że wzbogacony o witaminy: "skład formuły produktu: owoce (jabłka, jagody, żurawina), warzywa (marchew, pulpa buraczana, pomidory ), algi morskie (wodorosty Ascophyllum nosodum), produkty z jaj (skorupki, błonki), zioła (natka pietruszki), naturalne dodatki mineralne (montmorylonit), białko pochodzenia zwierzęcego o najwyższej wartości biologicznej.".


Pokusa Premium Plus występuje w postaci proszku, do którego należy dolać wody. Wówczas otrzymujemy płyn, który możemy podać naszemu pupilowi solo (jako orzeźwiający napój), z dodatkiem węglowodanów (np. ryż, makaron, płatki owsiane, itp.) bądź do BARF-u, co ma poprawiać smakowitość posiłków.

Opakowanie 120 g mieści w sobie 2 saszetki po 60 g

Jako że Damon nie należy do żarłoków, podeszłam do produktu nieco sceptycznie. Zaskoczyło mnie, że podczas sesji zdjęciowej, sam z siebie podszedł do zamkniętego (sic!) pudełka i namiętnie je obwąchał, po czym się oblizał. To był znak, że faktycznie musi ładnie pachnieć. Ale zapach to przecież nie wszystko, prawda? Liczy się jeszcze smak i teraz najważniejsze: czy mu posmakuje?

Długo jeszcze?

Zabrałam się do przygotowywania proponowanego posiłku, wg przepisu, czyli najpierw wsypałam łyżkę proszku, zalałam wodą, dodałam płatki owsiane, które dostaliśmy w pakiecie, zamieszałam, odczekałam minutę... a w tym czasie Damonowi zaczęła lecieć ślinka... Tylko czy było to spowodowane Pokusą, czy może jednak tym, że jeszcze nic nie jadł? Zdecydowanie to pierwsze, gdyż planowany posiłek miał nadejść dopiero za kilka godzin... ;)

 

 

No i Damon zabrał się do konsumpcji. Najpierw był zdziwiony, że jedzonko pływa (kto BARF-uje ten wie o co chodzi), jednak już po chwili oddał się namiętnemu mlaskaniu. Poniżej znajduje się to, co zostało:

 

Omnomnomnom, takie pyszne było!

Żeby jednak sprawdzić Pokusę jeszcze bardziej, postanowiłam przyprowadzić drugiego potwora, który zazwyczaj "pędzluje" miski po Damonie, gdyż ten nigdy nie wylizuje ich do czysta, ot taka przypadłość nie-żarłoka. W sumie to Drac dopiero co jadł, więc w głowie była mu zabawa, jednak po jakiejś minucie zainteresował się michą i nawet przyszedł nieco dojeść :)

Po co mnie tu ściągnęli? Czyżby nadszedł czas na łobuzowanie?

Ej, to jest nawet dobre!

Kilka dni później (ciężko jest używać tego produktu przy mięsie z całymi kośćmi), serwując Damonowi serek biały z kefirkiem dodałam Pokusy, nie licząc na jakieś większe sensacje - ot, zje jak zwykle i trochę zostawi. Wprawdzie danie zrobiło się znacznie bardziej wodniste, ale takiego rezultatu się nie spodziewałam: miska została wylizana do CZYSTA, co NIGDY się nie zdarza, więc biedny Drac obszedł się smakiem ;) 

Na stronie Pokusy znajdziecie różne przepisy na przepyszne dania dla Waszych milusińskich, zwłaszcza jeśli brakuje Wam inspiracji lub chcielibyście dodać w kuchni Waszych pupili nieco finezji.


Podsumowując, Pokusa zdała test na 5+. Jak dla mnie zabrakło jedynie wygodniejszego opakowania w saszetkach: przydałoby się takie wielokrotnego użytku/zamykania, wówczas przechowywanie byłoby łatwiejsze (jak na razie radzimy sobie gumkami recepturkami).


PS.
Wiedzieliście, że cała linia produktów Pokusa Premium Plus została stworzona na bazie komponentów nie tylko czystych ekologicznie, ale również przeznaczonych do segmentu spożywczego dla ludzi? Oznacza to, że każdy składnik Pokusy mógłby z powodzeniem znaleźć się na Waszym własnym talerzu jako pełnowartościowy komponent codziennej diety! Gdyby nie fakt, że nie jem mięsa od kilkunastu lat, sama bym spróbowała, Powstrzymuje mnie jednak białko pochodzenia zwierzęcego w składzie ;)

4 komentarze:

  1. Mniam mniam! Najważniejsze że smakowało :)
    Teraz widzę, że robią nabory na blogerów którzy będą wykorzystywali to w "daniach" dla psów, ekstra pomysł! :)
    lusiek.blox

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, tylko że przepisy są głównie orzeźwiające, a na teraz przydałoby się coś rozgrzewającego ;)

      Usuń
  2. Hmm. A jednak nie jestem przekonana. Dosmaczacz - dobrze ujęte. Faszerować psa dziwnym proszkiem? No nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie taki zły nie jest. A skład ma z pewnością znacznie lepszy niż chociażby takie pedigree ;) Ja osobiście wychodzę z założenia, że głodny zje wszystko i nie ma co podnosić walorów smakowych danego posiłku, bo potem się przyzwyczai i będzie marudzić.

      Usuń