Social Icons

wtorek, 5 stycznia 2016

Jak pozbyć się zapachu karmy z psiej saszetki


Ostatnio na facebooku przewinęło się pytanie o to, jak pozbyć się zapachu karmy z nerki. Było wiele porad, m.in. jedna sugerująca zakup nowej. Jednak żadna nie była skuteczna, stąd postanowiłam podzielić się z Wami swoim sposobem.


Jak wiadomo, smaczki które wkładamy do saszetek nie tylko wydzielają intensywny zapach (wszak takie są najlepsze!), ale również w mniejszym lub większym stopniu są tłuste. Z tego powodu ja używam dodatkowej ochrony w postaci woreczka strunowego (do zamrażania są zdecydowanie mocniejsze), dostępne w supermarketach w różnych rozmiarach. 


Smaczki umieszczam najpierw w nim, a dopiero potem w saszetce, stąd nic nie przecieka.

 

Zdarza się jednak bardzo często, że podczas wyjmowania smaczków, a tym samym grzebania w saszetce, w której również noszę kliker i gaz, wypadają one do samej torby (nigdy nie ma idealnego rozwiązania), co prowadzi do zabrudzenia, aczkolwiek powolniejszego.

Jest wiele sposobów na usunięcie nieprzyjemnego zapachu. Najczęściej spotykanym jest moczenie w proszku lub nieco bardziej efektywne: w płynie do płukania. I o ile zabrudzenie nie jest silne, ten sposób jest skuteczny. 


A co w przypadku jeśli to nie pomaga? 
Rozwiązanie jest banalnie proste: ocet spirytusowy. W końcu to jego używa się do przemywania miejsc zasikanych przez szczenięta i to dlatego, że nic tak nie niweluje wszelkiego rodzaju zapachów właśnie tak jak ocet. Na rynku dostać można roztwór zwykle 6-procentowy lub 10-procentowy, aczkolwiek dostępny jest również 25-procentowy, który jest bardzo silny, dlatego z jego dawkowaniem radzę uważać. 


W zależności od intensywności smrodku, którego chcemy się pozbyć, rozcieńczamy ocet z wodą, a następnie moczymy saszetkę przez kilka godzin lub pozostawiamy na noc. W razie konieczności, czynność powtarzamy. Potem możemy normalnie wyprać saszetkę lub wypłukać ją w płynie do płukania, żeby nadać jej pożądany zapach.

 

A Wy macie jakieś inne sposoby na pozbycie się przykrego zapachu?


6 komentarzy:

  1. Hymm... z octem nie próbowałam, prałam do tej pory saszetkę w pralce i to pomagało, ale za to cała powłoka "anty przemakająca" chyba taka była, zeszła i został tylko cieniutki materiał... Ale z innej półki: skąd masz tą turkusową saszetkę z podobizną Damona? Też taką chcę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja octu używam na co dzień i tylko dzięki niemu udało mi się pozbyć zapachu skisłych butów (przemoczyły się i nie było jak od razu ich wysuszyć). Swoją saszetkę prałam 2 razy, bo przez woreczki praktycznie się nie brudzi ;)

      A co do tej turkusowej to nie mam zielonego pojęcia gdzie takie robią, bo to prezent mikołajkowy <3

      Usuń
  2. Ja wrzucam do pralki :D
    Saszetkę z Damonem masz obłędną!!
    http://lusiek.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie prałam 2x, raz bo nie pamiętam i drugi do testu :P Ale octu używam na co dzień :)

      Dzięki! To jeden z nielicznych trafionych prezentów mikołajkowych :) Ty za to masz czaderski termos! Jest na nim Acco czy po prostu jakiś bc?

      Usuń
  3. Witam serdecznie, mam takie pytanie odbiegające od tematu. Czy Damon mieszka w bloku? Otóż po stracie mojego psiaka zaczęły intrygować mnie BC. Póki co zbieram informację czy nadaję się na właścicielkę takiego zwierzaka. Mieszkam na osiedlu położonym na skraju miasta. Pola, łąki i te sprawy. Jeżeli chodzi o przestrzeń dla psiaka to jest i to duża. Nurtuje mnie jednak pytanie jak Collie reagują na pozostanie same (7h pracy) w moim przypadku w 50m2. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Damon mieszka w bloku i to w mniejszym metrażu niż Twój ;) BC reagują na zostawanie w domu tak samo jak inne psy: wszystko zależy od tego jak go nauczysz za szczeniaka. Jeśli od początku wprowadzisz wyciszanie to potem nie będzie problemów. Damon zostaje sam nawet na 10h i cały ten czas przesypia. Sąsiedzi nie narzekają, a kiedyś nawet sama nagrywałam co się tam dzieje podczas mojej nieobecności i teoria o spaniu się potwierdziła :)

      Usuń