Social Icons

piątek, 30 czerwca 2017

Cyrk sztuczkowy

W marcu zostaliśmy poproszeni o pokaz sztuczek na debiutanckim wernisażu naszej dobrej znajomej. Bez wahania się zgodziłam i tak oto 11 maja Damon stanął przed publicznością w Miejskim Ośrodku Kultury w Nowym Targu.


Wszystkie zdjęcia w tym poście autorstwa Marii Budzyk

Jako że była to wystawa prac malarskich, naturalnym było wymyślenie przedstawienia stricte z tym związanego. I tak po burzy mózgów wymyśliliśmy scenariusz, w którym Damon został targanym emocjami artystą, który po przebudzeniu zniesmaczony wszechobecnym bałaganem zbiera puszki po piwie i wrzuca je do kosza. Następnie patrzy na swoje prace i w akcie szaleństwa je targa, po czym odpala płytę z motywem przewodnim Piratów z Karaibów, by przy jej akompaniamencie namalować nowe, ulepszone dzieło. 

 

 

Artysta ze swoim dziełem

Generalnie ludziom się podobało, Damon też baaardzo zadowolony, bo w centrum uwagi, bo się pobawił, no po prostu pies w swoim żywiole. Długo nie trzeba było więc czekać na relacje z wernisażu, zresztą bardzo pochlebne. Aż do artykułu w papierowym wydaniu Tygodnika Podhalańskiego, gdzie była pani redaktor naczelna porównała naukę sztuczek do cyrkowej tresury zwierząt. Po przeczytaniu go nie tylko mnie odjęło mowę choć szczerze powiedziawszy nie byłam zdziwiona postawą tej pani, którą można skwitować jednym słowem: Polska. Regularnie spotykam się z komentarzami typu, że męczę swojego psa tym bieganiem za dyskami/piłkami/wstaw cokolwiek i że taki biedny, wychudzony, na pewno głodzę! Po latach stałam się zgryźliwa i odpowiadam, że no jasne, lepiej żeby grzał kanapę i tuczył się jak prosiak. Nie wspomnę już o spacerach z fretką, o jezusie, to dopiero męczarnia, bo przecież biedne maleństwo musi chodzić na własnych łapach, a przecież wszyscy wiedzą, że natura stworzyła fretkę do życia w kocykach! Jak dwa lata regularnie pomykam z tym zwierzem to cały jeden raz (i to dosłownie ostatnio) usłyszałam pozytywny komentarz i zachwyt nad tym, że fretka spaceruje, a nie siedzi w klatce i jakie musi mieć z tego powodu super życie. Tak czy siak, nie ma się co dziwić, że w Polsce żaden pies nie zrobi kariery w jakimkolwiek talent show dopóki rzekomo wykształceni ludzie będą mieć taki, a nie inny pogląd na pracę ze zwierzakiem.


Na koniec mój uliczny, biedny i cyrkowy pseudoartysta ze swoim pseudo-dziełem:

Damon i jego Papuga :)


3 komentarze:

  1. Ale super pomysł na przedstawienie! Damon to zdolny psiak ;). Przepięknie maluje! Dużo lepiej ode mnie :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! On zdecydowanie wiele rzeczy robi lepiej ode mnie :D

      Usuń
  2. Świetne... Od jutra zaczynam pracę z moim Rufusem , może też zostanie pseudoartystą. A tak na marginesie autorka artykułu z Tygodnika raczej z borderami do czynienia nie miała, więc nie wie, że psy te potrafią wręcz wymuszać na właścicielu "tresurę", bo dla nich to jest najlepszą zabawą. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń